wielkie wow

BAJKOWO!
Mieszkamy w Norwegii już przeszło pół roku, a dopiero wczoraj zobaczyłem co tak naprawdę kryje w sobie prawdziwie magiczna NORWEGIA!.
Zapewne każdy kto przeczyta post i oglądnie zamieszczone na blogu zdjęcia zachwyci się bajkowym krajobrazem. Nie byłbym sobą gdybym również nie zasugerował zachwyt nad trochę innym pięknem - pięknem technologii, szybkości i niezwykłego wdzięku, pięknem LAMBORGHINI :]

Zatem od początku. Zgodnie z planem w weekend 12-14 sierpnia w miejscowości Gol stacjonowali prawdziwi zapaleńcy marki Lamborghini na oficjalnym zlocie członków klubu. My również razem z Kubą i wyjątkowo Bartkiem zagościliśmy w najbardziej atrakcyjny sobotni dzień aby choć przez chwile cieszyć oko tym niezwykłym widokiem, jak się okazało nie tylko motoryzacyjnym.
Na spotkanie wyjechaliśmy wcześnie rano z Oslo. Na miejscu w Gol byliśmy około 9 rano. Mieliśmy godzinę do startu przejazdu samochodów przepiękną pętlą, dlatego zeszliśmy do podziemnego garażu gdzie stacjonowało większość samochodów.

Delikatnie po dziesiątej zebrane maszyny ruszyły w drogę. Do pokonania mieliśmy ponad 300 km krętej, wąskiej, czasem niebezpiecznej drogi. Wśród bajecznych widoków z licznymi jeziorami, fiordami, górami, wzdłuż licznych wodospadów iii dużej ilości owiec. Na trasie pojawił się także łoś albo renifer (nie została zdefiniowana rasa heh).
Zdarzyło mi się słyszeć wielokrotnie z licznych opowiadań jak piękna jest Norwegia w kierunku północno-zachodnim ale nigdy nie potrafiłem sobie wyobrazić tego klimatu. Bywałem w wielu miejscach na świecie - w magicznej Kaliforni, rajskiej Chorwacji ale wczorajsze widoki chyba wygrywają w tej rywalizacji jeżeli chodzi o mnogość widoków i atrakcji chociażby tych wspomnianych wodospadów czy krętych dróg.

Ok co dalej - w czasie tripu pętlą mieliśmy liczne postoje. Pierwszy przystanek mieliśmy w miejscowości Lærdal. Przystanek zaplanowany w scenerii przeeeeeeepięknego kościoła (Borgund stavkirke). Nie byle jaki Kościół gdyż jak później doczytałem jest jedyny klepkowy kościół w Norwegii, który dotrwał do naszych czasów w nienaruszonym stanie. Kościół należy do regionu Sogn og Fjordane. Świątynię pw. św. Andrzeja wzniesiono w 1150 roku. Cały kościół jest zbudowany wyłącznie z drewna. Miazgaaa jeżeli chodzi o sam budynek i pobliskie widoki.
Dużym plusem była mgła która unosiła się pomiędzy szczytami - nadała fajnego klimatu zdjęciom. Postój trwał około godziny po czym ruszyliśmy dalej zaplanowaną trasą.
Po przeszło godzinie jazdy chłopakom zaczęło brakować paliwa w bolidach więc mieliśmy drugi postój tym razem na stacji benzynowej w miejscowości Lærdal. Wcześniej wstąpiliśmy jeszcze pod zakład lakierniczy jednego z właścicieli lamborghini murcielago. Pochwalił się nowymi nabytkami - Ferrari 308 GTB oraz czerwonym Lamborghini Diablo.
W czasie postoju porobiliśmy fotki. Udało się bo praktycznie przez cały przejazd pogoda była idealna. Były momenty kiedy delikatnie pokropiło ale w ogólnym rozrachunku było perfekcyjnie.

Trzeci postój zaplanowany był w 25 kilometrowym tunelu łączącym miejscowości Lærdal z Øvre Årdal. Tunel wydrążony w skale, w którym to co kilka kilometrów były oświetlone zjazdy. Na zdjęciach można zauważyć scenerie tunelu.

W czasie kiedy właściciele lamborghini mieli obiad w restauracji my odjechaliśmy kilka kilometrów do przodu trasy aby na spokojnie porobić sobie zdjęcia w NAJPIĘKNIEJSZYM miejscu całego przejazdu - Vassbygdevatnet. Dla chętnych można sobie podglądnąć jakie widoczki pokoazuje krajoobraz.
https://www.google.pl/maps/@60.85547,7.3069429,3a,75y,333.52h,75.7t/data=!3m6!1e1!3m4!1sQZ8jgQ3gx4fpksLr6Ol-cg!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1

Ostatnim elementem całego wyjazdu był przejazd odcinka 80km łączącego Aurland z miejscowością GOL - tam również zakończył się przejazd.
Po powrocie każdy z samochodów lamborghini ustawił się na parkingu przed hotelem tworząc niezwykły szereg samochodów wartych ponad 12 MILIONÓW POLSKICH ZŁOTYCH :]

Podsumowanie
Pokonaliśmy łącznie ponad 700 km. Co ciekawe od Bergen byliśmy niespełna 150 km. Jako nieliczny kierowca tradycyjnego Forda Mondeo 1.8 TDI wyprzedzałem Lamborghini 6.5 litra i Mercedesa SLS 6.3 jadących prędkością 150 km/h heh :D
W zlocie brało udział 16 Lamborghini, Mercedes SLS, dwie Porschawki i nasz Ford Mondeo haaaaa!
Zrobiliśmy ponad 1000 zdjęć noooi widzieliśmy Łosia. CZADOWO!
Więcej emocji przedstawiam na zdjęciach.