mahmya

Seledynowa toń wody, jasny piasek na plaży, łodzie zacumowane przy plaży dodające uroku okolicznemu krajobrazowi. Troszkę przypomina to rajskie wybrzeże Tajlandii zachodniej. Wyspa Mahmya, bo o niej mowa nazywana jest często Rajską Wyspą. W niedzielny poranek zafundowaliśmy sobie odrobinę luksusu, wybierając się na tą malowniczą wyspę. Na wycieczkę udaliśmy się z firmą Travco z polskojęzycznym przedownikiem. Po 1,5 godzinnym rejsie dopłynęliśmy na miejsce. Pobyt na wyspie rozpoczęliśmy od leniuchowania pod jednym z palmowych parasoli rozstawionych wzdłuż wybrzeża. Kapitalne widoki - biały piasek wymieszany z maleńkimi muszelkami, coś pięknego. Dla mnie osobiście największą atrakcją było nurkowanie i podziwianie bajkowych raf. Ponoć większość z tu przypływających robi to właśnie przede wszystkim dla nich. Podczas eksploracji skrzydlice, czy mureny. Prawdziwy, sielski krajobraz nadmorskiej rafy.