Trzeci dzień rozpoczęliśmy z dużym przytupem mianowicie już z samego rana zobaczyliśmy malowniczy wodospad Skógafoss. Ten imponujący wodospad położony jest w południowej Islandii na rzece Skógá. Ma on 25 metrów szerokości, a woda spada tu z wielkim hukiem z wysokości 60 metrów.
Następnie skierowaliśmy się wzdłuż wybrzeża na oddalony o około 30 minut Dyrhólaey – niewielki półwysep, położony w pobliżu miejscowości Vík í Mýrdal. Wulkaniczne skały Dyrhólaey tworzą klify o wysokości dochodzącej do 120 metrów. Nieco dalej bo niespełna 20 minut od wybrzeża znajduje się najbardziej znana plaża Reynisfjara, która poza czarnym zabarwieniem oferuje do zobaczenia także grotę zbudowaną z bazaltowych kolumn. To coś niezwykłego, naprawdę trudno uwierzyć, że człowiek nie maczał palców w dziele stworzenia tej ciekawostki!. Na plaży spędziliśmy kilka chwil aby kolejno udać się do kanionu Fjaðrárgljúfur. Ciekawostką jest że Kanion Fjaðrárgljúfur został uznany jako najpiękniejszy na świecie – tak opisuje go portal Where The Cool Things Happen. Kanion Fjaðrárgljúfur znajduje się blisko popularnego postoju Kirkjubæjarklaustur – na krajowej autostradzie nr 1, która okrąża całą Islandię.
Następnym przystankiem dzisiejszej podróży był wodospad Svartifoss położony na terenie Parku Narodowego Skaftafell. Otoczony uformowanymi z lawy charakterystycznymi ciemnymi sześciobocznymi bazaltowymi kolumnami od których barwy pochodzi jego nazwa - Svartifoss (Czarny Wodospad). Woda spada tu z 20 metrów. Niezwykłe kolumny to efekt stygnięcia lawy po następujących po sobie wybuchach wulkanu. Svartifoss był tłem teledysku do piosenki "Holocene" Bon Ivera.
To co najciekawsze zostawiliśmy na koniec mianowicie dwie spektakularne laguny polodowcowe. Fjallsárlón czyli Apavatn – jezioro polodowcowe w południowej części lodowca Vatnajökull oraz Jökulsárlón - największe i zarazem najbardziej malownicze jezioro zachwycające swoim ogromem, kolorami i wielkimi bryłami lodu swobodnie dryfującymi po wodzie. Jökulsárlón mierzy 18 km2 i rozciąga się, aż do jęzora lodowca Breiðamerkurjökull. Nocą, w bardzo trudnych warunkach drogowych głównie ze względu na silne wiatry dotarliśmy do guesthousu.
Dzień uważam za bardzo udany głównie ze względu na ilość atrakcji które mieliśmy możliwość zobaczyć tego dnia. Jestem pod wielkim wrażenie tego co zobaczyłem, nie spodziewałem się takiego zachwytu.
(Vik i Myrdal – Fjadrargljufur – Svartifoss – Fjallsarlon – Jokulsarlon – Stokksnes - Djupivogur)