chicago

Wróciłem cało i zdrowo - zakochałem się w tym mieście.

No to tak zacznę od tego że jestem megaaaaaaaaaaaaaaaa zadowolony, to co zwiedziłem, zobaczyłem to jest niewiarygodne. Wszystko za sprawą Lisy i rodziny Mikołajewiczów.
Do Chicago przyjechaliśmy nad ranem, Pani Wiola przywitała nas wszystkim śniadaniem poczym ja zostałem u nich w domu, a moi znajomi pojechali do hotelu.
Pierwszego dnia razem z Lisą pojechaliśmy do down town - poszliśmy na Skydeck - mistrzostwo, jest to taki balkonik który ma szklaną podłogę !! Lisa się trochę bała ale w końcu weszliśmy. Poniżej zdjęcia z Skydecku. Pierwszy dzień zakończyliśmy zwiedzaniem dzielnic w okolicy Lisy domu, jeździliśmy dobre dwie godziny - Lisa pokazywała mi domy bogatych, biednych - szkoły kościoły no superowo! Aha o godzinie 23:00 poszliśmy na imprezę do centrum miasta po uprzednim piwkowaniu w domu Lisy.  Impreza bajeracka - chłopak Lisy załatwił nam darmowe wejście, bilety na drinki także bajerancko. Do domu wróciliśmy stosunkowo wcześno bo przed 3.

W niedziele spaliśmy do 11:30 następnie zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy razem z Lisą i Izabelką na dalsze zwiedzanie. Pojechaliśmy razem z tatą Lisy który podrzucił nas pod samo aquarium gdzie kolejno poszliśmy. Aquarium kosmos!!!! wrzucę fotki tylko lisa mi prześle na maila bo moim aparatem nie wychodziły za dobre. Po aquarium pojechaliśmy na rejs po jeziorze i wylądowaliśmy w NavyPier - jest to takie molo na którym jest mnóstwo sklepików, restauracji - a co najważniejsze piękne widoki na całą panoramę miasta!
Około godziny 21 odebrali nas rodzice Lisy i pojechaliśmy na przejażdżkę po mieście - wycieczkę zakończyliśmy na kolacji.
Wieczorkiem w domu posiedzieliśmy do północy - popiwkowaliśmy i pogadaliśmy.

W poniedziałek wszyscy szli do pracy - razem z Monika pojechałem do jej galerii gdzie pracuje na zakupy, wydałem prawie 300 dolarów! Paczka z wszystkimi zakupami wysłana do Jasła !

Wieczorem rodzice Lisy zorganizowali dla nas grilla, bardzo ale to bardzo fajnie. 
Wszyscy pojedli polskich potraw no super !
Do Cedar Pointu wróciliśmy o godzinie 5:15 - pracę dziś zaczęliśmy o godzinie 9:30

Więcej szczegółów telefonicznie.
Ps. Ja mam telefon tylko i wyłącznie na terenie Ameryki - nie moge dzownić do Polski!


AAAA PRZY WYJEŹDZIE Z CHICAGO POJECHALIŚMY SPECJALNIE DLA MNIE ŻEBY SPEŁNIĆ MOJE MARZENIE - DO SALONU LAMBORGHINI !!!!!
TAKKKKKKKKKKK BYŁO CUDOWNIE