Od dwóch dni nie pisałem nic, głównie dlatego że mam zbyt mało czasu żeby wystukać cokolwiek.
W dużym skrócie - w parku nic się nie zmienia, codziennie to samo.
Jutro pracuje ostatni dzień w tym tygodniu, gdyż w weekend jak już wcześniej pisałem jedziemy do Chicago. Umówiony jestem z Lisą i kumplem już - także czas będę miał zorganizowany w miarę.
Kupiłem telefon za 14 dolarów ! bajerancki heh - starter kosztuje dodatkowo 40 dolarów na miesiąc, dzięki czemu mogę się kontaktować po Ameryce.
Dzisiaj wcześniej idę spać żeby odespać ostatnie wstawania zbyt wcześno.
Jutro przed samym wyjazdem napisze coś więcej.
Pozdrawiam