Wczorajszy dzień zakończyliśmy standardowo jak przystało na niedziele w Louisie.
Zabrałem aparat do klubu dlatego też wrzucam kilka fotek ze znajomymi z pracy i z akademika.
Dzisiaj natomiast w pracy dość spokojnie. Pogoda nie rozpieszczała dlatego też w miarę był luzik.
Najbliższe dni przewidujemy że będą podobne.
Jutro zamykam plaże (nadgodziny) dlatego też pewnie nie napisze nic na blogu.
Ten tydzień to dla niektórych amerykanów ostatni tydzień pracy, od przyszłego tygodnia będzie
o wiele więcej pracy - być może będzie ciężko o jakikolwiek dzień wolny.
W piątek późnym wieczorem, zaraz po pracy wyjeżdżamy do Chicago samochodem.
Pożyczamy vana od chłopaków z Polski którzy kupili niedawno samochód.
Na ten czas tyle. Więcej będę pisał na bieżąco.