Tak już piątek! Czas tutaj mija bardzo szybko, nie zwracam uwagi który jest dzień. Obiecałem zdjęcia ale jeszcze nie dotarły do mnie, udostępnię pewnie jutro, bądźcie cierpliwi.
Jutro dzień wolny - tzn. nie do końca wolny gdyż o 8 rano idę na trzy godziny otwierać basen. Dodatkowe godziny doliczone na koniec miesiąca do czeku.
Wczoraj mieliśmy bardzo pracowity dzień z tego względu że mieliśmy na basenie gościa który sprawdzał jak pracujemy. Chodził z kamerą cały dzień i nagrywał jak pracujemy. Niektórym przytrafiła się akcja ratownicza - również i mi! Wskakiwałem do podstawionego gościa który udawał że się topi.
Również wczoraj miałem akcje na sztucznej fali - wyciągaliśmy z kolegą starego gościa który prawdopodobnie miał jakiś zawał bądź udar. Na szczęście pan się opamiętał i o własnych siłach wyszedł z parku. Wczorajszy wieczór spędziliśmy grając w karty z chłopakami z pokoju, gramy praktycznie codziennie. Jutro planujemy poopalać się w parku i poleżeć - generalnie odpocząć.
Dziś kolejna grupa ratowników rozpoczęła pracę, znów kilku polaków, niektórzy są tak nie ogarnięci że brak słów. Kolejne wolne będziemy mieć w poniedziałek, być może wyjedziemy gdzieś jak chłopaki dostaną wolne.
Kumpel z którym mieszkamy w pokoju kupił dziś piłkę to w końcu będziemy mieć czym pograć!
Ogólnie podsumowując - pracujemy ciągle, bardzo żmudnie, nieraz przygnębiająco, jednak każdy goni za dolarami i ekstra godzinami! Takie to życie tutaj. Za bardzo nie mam co więcej opisywać bo za wiele się tutaj u mnie nie zmienia, jedynie czasem wieczory spędzamy różnie, niektóre bardziej bądź mniej atrakcyjnie. "i tak minął poranek i dzień kolejny".