W nocy z soboty na niedziele mieliśmy dość ciekawą przygodę - przyszła do nas burza!
Z racji tego że dość obficie lało a przede wszystkim dość mocno grzmiało, Sylwusia wyparła na mnie nieoczekiwaną wizytę w żółwiku! Przetrwaliśmy w samochodzie trzy godziny po czym wróciliśmy na resztę nocy do namiotu. Atrakcje zagwarantowane.
Jak się okazało rano, pogoda nie rozpiesza tego dnia tj. niedziela.
W związku z czym nastąpiła szybka zmiana planów. Zważywszy na zachmurzone niebo i prognozy pogody, postanowiliśmy skrócić nasz pobyt i w ten o to niedzielny dzień udać się do Rijeki w której to jak się okazało panowała całkiem przyjazna pogoda - przedewszystkim nie lało - jak to miało miejsce w Opatiji i Icici.
Dość dobrym rozwiązaniem okazała się Rijeka również ze względu na ruch oraz opłaty których to był brak w niedzielny dzień. O Rijece napiszę szczegółowo później.