second day

Jak przystało po długiej podróży, przekimanej na siedzeniu zielonego potworka, pierwszą nockę w namiocie spędziliśmy na błogim śnie aż do 8 rano heh !

Zjedli śniadanko, spakowali klamoty i ruszyli na plaże.
Plażowanie podzieliśmy na dwa etapy - pierwszy do południa, drugi etap powrót na plaże po obiadku.

Każdorazowo plażowaliśmy w innym miejscu. Zdecydowana większość (co widać na zdjęciach) to plaże kamieniste, wręcz skaliste - ma to swoje uroki a przede wszystkim daje duży spokój.
W porównaniu do pobliskich publicznych plaży nie mieliśmy sąsiadów.

Co do jedzenia - wicht mamy swój - gotujemy a raczej podgrzewamy to co zabraliśmy z Polski.

Wieczorek tradycyjnie wypad na pobliskie miejscowości, dzisiaj ruszyliśmy do Lovranu.
Spacer dwugodzinny wybrzeżem, a potem powrót wzdłuż drogi prowadzącej do samego Icici (kierunek Opatija).

Tradycyjnie wrzucam foteczki do oglądnięcia i na pamiątkę.