Przy atakowaliśmy kolejną miejscówkę, tym razem na podeście gdzie Kamciu mógł poskakać sobie wkońcuuu porządnie.
Dużo nie ma się co rozpisywać bo w sumie to za wiele nie porobiliśmy.
Wieczorem jedynie udaliśmy się na dość wyczerpującą wyprawę w stronę Parku Narodowego Ućka.
Na zdjęciach kilka ładnych widoczków jak zawsze (bo tak Kamciu lubi) noooi w sumie to wszystko.
Dziś narodziły się również plany co do kolejnych dni i wizyty w Rijece, ale o tym w późniejszym czasie. Bajoooooooo !