,

pierwszy tydzień

Dzisiaj mija pierwszy tydzień odkąd jesteśmy tutaj. Przez ten tydzień wydałem 121$, wypracowałem 47 godzin, opaliłem kark i spaliłem stopy. Oceniając miniony tydzień to muszę przyznać że bardzo pozytywnie minął. Codziennie poznajemy nowych ludzi, dużo polaków. Jest bombowoo!

Każdego wieczoru po pracy wędrujemy po Cedar Poincie, jeździmy na rollcosterach, pijemy piwka - generalnie pełen chill (pomyśleć że chłopaczki z moich studiów martwią się sesją ehhh). Po skończonej pracy każdego dnia mamy spotkanie 15 minutowe na którym liderzy grup i superwajzorzy przekazują nam jakieś informacje, nowinki. Wczoraj mieliśmy krótki sprawdzian sił na basenie. Każdy miał za zadanie przepłynąć dziesięć długości basenu - na dwa zespoły czyli około 40 osób, dopłynąłem pierwszy!

Nie mogę przejść bez komentarzu jak widzę 'amarykańskiego grubasa' - są takkkkkk otyli że dramat! Na basenach widać jak amerykanie pracują nad sobą, porażka. Generalnie amerykanie to straszni dziwacy z tego co zauważyłem - mają swój świat, swoje upodobania. Grzechem było by gdybym nie skomentował samochodów które codziennie widuje. No to tak, mają kompleks wielkości, każdy ma albo Chevroleta, GMC albo Forda. Duże, wielkie potwory, co chwile widuję jakieś Camaro, Schelby czy Pontiaca. Martwi mnie jednak fakt, iż do tej pory nie widziałem żadnego Lamborghini, a miały być ! Lubią bardzo przyczepy kempingowe do tego stopnia, że ciągną nieraz dwie na raz za jakimś pickupem.

Codziennie mamy za oknem imprezy LuminaCity, leci muzyka, lampy, lasery - iluminacje. Na co dzień mam to co w dni Jasła raz do roku ! Tyle na dzisiaj, dobrej nocy.